Bez internetu to jak bez ręki - a jak ktoś jest uzależniony od bloga i innych spraw to już w ogóle;P Mój iplus nawalił, modem poszedł do reklamacji.. i nie wiem ile to potrawa.. mam nadzieje że nie 2 tygodnie... Bo nie wiem co zrobię.. Listonosz mnie rozpieszcza mam mnóstwo pocztówek , pojawiły się nowe kraje.. i nie wiem kiedy ja to wszystko Wam pokaże..
Was odwiedzam z telefonu,ale ciężko jest pisać z smartfona - więc daruje sobie komentowanie..
Tak więc żyje i czekam z nie cierpiwością na internet ;P
P.S- Nawet z nudów mam dla Was konkurs,ale to oczywiście jak będę miała dostęp do internetu.. Aktualnie jestem u rodziców ,tak więc wykorzystuje moment ;)
Pozdrawiam Was!! ;-)
HAPPY POSTCROSSING!! ;)
Zgadzam się w zupełności, jeśli człowiek jest przyzwyczajony do Internetu, ma zobowiązania wobec czytelników bloga i po prostu chciałby zobaczyć, co tam słychać w sieci, to nawet kilka dni bez Internetu potrafi być udręką. Ja czasami robię sobie jeden dzień bez komputera czy telefonu, ale to wyłącznie jeden dzień, na chwilowe wyciszenie. A pisanie z telefonu jest do kitu, znam to z autopsji xd
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe kartki, gdy już wszystko z Twoim netem będzie OK :)