Hej ;) Czas na kolejna podróż! ;-) Tym razem zabieram Was do Hiszpanii a dokładnie na wyspę Majorkę ;-) W ta podróż wybraliśmy się w 2011r, w ramach naszej podróży poślubnej;* Zawsze se mówiłam że w podróż poślubną wybiorę się właśnie na ta wyspę, i dotrzymałam sobie danego słowa;) Z racji że mój mąż nie lubi latać, wręcz ma jakąś dziwna fobię na punkcie samolotów i latania w ogóle to ma lęk wysokości.. poświęcił się ten jedyny raz żeby mnie uszczęśliwić jeszcze bardziej! I na tym skoczyła się jego kariera latania.. no,ale o tym może później.
Wycieczkę wykupiliśmy jakoś przed samym ślubem.. a termin był koniec września początek października.. czyli mieliśmy jakoś dwa miesiące do wylotu.. Szczerze to bardzo przepłaciliśmy ,bo nie dość że to był tylko tygodniowy urlop to jeszcze ładnie nas to po kieszeni pociągnęło ;P ale stwierdziliśmy że nie ma co żałować,bo to w końcu podróż poślubna.. Jakoś miesiąc przed urlopem.. mówię do męża żeby sprawdził swój paszport ,czy nadal jest ważny.. ale okazało się że jest już nie ważny.. no i oczywiście.. zaczęła się gorączka.. bo w tym momencie dowód osobisty też był nie ważny.. więc na hip hura zaczęliśmy składać wniosek na dowód i paszport.. po obliczeniu i marnych szansach że dostaniemy te dokumenty w terminie.. byliśmy zmuszeni zmienić datę wylotu.. bo pierwszy termin który wykupiliśmy był jakoś połowę września, z racji braków dokumentów musieliśmy przesunąć datę wylotu o tydzień,bo dokumentów nie dostalibyśmy na czas.. oczywiście wiązały się to kolejny koszty,bo za zmianę daty wylotu trzeba było zapłacić.. w rezultacie dokumenty udało się dostać w pierwszym terminie,ale nie byliśmy pewni.. nie chcieliśmy aż tak ryzykować..
Ja poleciałam jeszcze na panieńskim dowodzie,bo w dokumentach było jeszcze panieńskie nazwisko,mimo że dowód był już do odbioru w UM ;P
Można zauważyć że organizatorem naszej wycieczki był Ecco Holiday, nie wiem na której pozycji w rankingu jest dziś ten organizator.
Przejdźmy do konkretów ;)
Wylot mieliśmy z Poznania.. w sumie to najbliższe lotnisko ode mnie tzn jest jeszcze Wrocław, ale zdecydowaliśmy się na Poznań ;) Dla wygody zawiózł i przywiózł nas mój brat ;P W Poznaniu na lotnisku byliśmy ok.9 wylot był o 12.
Czekaliśmy na bilety,kartę pokładową i odprawę. Wszystko było dobrze,do
momentu kiedy nie wsiedliśmy do samolotu. Mąż zrobił się blady,poty go oblał i nerwowy.. Gdy samolot zaczął startować mąż zaczął cały się
trząść a jego serce zaczęło szybko bić.. Strasznie to wyglądało,a ja
nie wiedziałam co robić.. Objawy ustąpiły jak lecieliśmy już
normalnie,ale za to gdy zaczęliśmy lądować to objawy się powtórzyły.. I
sytuacja się powtórzyła w drodze powrotnej. Ale gdy już lądowaliśmy w
Poznaniu,to mniej to odczuł.. mąż mówi że to zależy od pilota jak
wystartuje i wyląduje.. ale że ogólnie źle znosi start i lądowanie.. to był męża pierwszy i ostatni lot.. wielokrotnie namawiałam go na lot samolotem ale bez skutecznie :(
Na Majorce byliśmy 14.55 sam ten klimat wprowadził nas że to będzie
piękny tydzień;) Słonce ładnie grzało nie było parno;) gdy szliśmy po
swoje bagaże trochę to trwało,bo ponad godzinę.. Nasze bagaże były
prawie ostatnie,i już miałam czarne myśli że nie dotarły na Majorkę..
Gdy już wszyscy odebrali swoje bagaże to kierowaliśmy się w stronę
wyjścia i czekały nasze rezydentki. Gdy podeszliśmy do naszego
przewodnika kazała nam podać nazwy hoteli. I tu mała niespodzianka,że
jedziemy TAXI,jako jedyna para. Bo wszyscy jechali autokarami ;D Lotnisko dzieliło od hotelu 60km. I pan
taksówkarz dowiózł nas pod sam hotel,oczywiście nie płaciliśmy za tą usługę ;P
Kolejnym zdziwieniem było to co zobaczyliśmy w pokoju.. Łóżko małżeńskie, pokój z widokiem na morze na baseny i niespodzianka dla nowożeńców <3 ;*
Obsługa hotelowa wiedziała że to nasza podróż poślubna,bo jak
wykupowaliśmy wycieczkę to mówiliśmy że to nasza podróż poślubna i miła
pani w biurze podkreśliła że to nowożeńcy.. Więc jeśli ktoś z Waszych bliskich albo Wy będziecie się wybierać w podróż poślubną to koniecznie poinformujcie o tym osobę z biura podróży a będzie wiedziała co zrobić z
ta informacją..;) My jesteśmy mega zadowoleni ;) Obsługa hotelowa miła, sprzątaczki codziennie sprzątały,wymieniały na
świeże ręczniki.. W recepcji była Polka,na kuchni kucharz Polak. Po
prostu świetnie.. Pakiet All Inclusive to strzał w 10. Mieliśmy
wszystkie ponadto.. Codziennie kąpaliśmy się w morzu i na basenach
hotelowych :) Chodziliśmy na długie spacery,wieczorami były animacje które
hotel organizował, poznaliśmy wspaniałych ludzi i miło wspominamy ten czas;)
Wieczorami oczywiście siedzieliśmy ,śmialiśmy się ogladaliśmy animację i drinkowaliśmy;) u mnie akurat było to Malibu i Pinacolada ;)
Pierwszy plan był taki że wypożyczymy auto,ale to co się dowiedzieliśmy od razu nam się odechciało,kolejny plan był taki że wykupimy wycieczkę na Ibizę,ale oczywiście brakowało chętnych.. w rezultacie wyszło że kupiliśmy inna wycieczkę fakultatywną niż planowaliśmy,ale jesteśmy z niej zadowoleni..
Wycieczka ta to doskonała okazja, by poznać piękno wyspy podróżując
trzema rożnymi środkami lokomocji: autobusem, statkiem i zabytkowym
pociągiem. Trasa wiedzie wśród tarasowo położonych pól i plantacji
drzewek oliwnych do najsłynniejszego na Balearach Sanktuarium Maryjnego w
Lluc. Później rozpocznie się najciekawsza część wycieczki - przejazd
przez najwyższe pasmo górskie wyspy - Sierra de Tramuntana. Trasa ta, z
kilkudziesięcioma zakrętami w tym z najsłynniejszymi: 180-cio stopniowym
"węzłem krawata" i "trzema Maryśkami", prowadzi do północnych wybrzeży
wyspy - miejscowości Sa Calobra. Znajduje się tam ujście najdłuższego na
wyspie wąwozu Torrente de Pareis. Po przerwie kontynuacja wycieczki na
pokładzie statku. Będzie to okazja do podziwiania pięknego klifowego
północnego wybrzeża Majorki. Morską podróż kończy się w porcie Puerto de
Soller. Następnie przejazd słynną "Złotą Doliną", która nazwę
zawdzięcza licznym plantacjom drzewek pomarańczowych i cytrynowych. Z
urokliwego miasteczka Soller wyjazd zabytkową kolejką pochodzącą z
początków XX wieku.












Jak najbardziej polecam taką wycieczkę ;-)
Czas na resztę zdjęć ;-)
Chyba o niczym nie zapomniałam, mam nadzieje że post się spodobał ;-) Kolejną podróż która Wam opiszę będzie Egipt ;-) ale myślę że to dopiero w przyszłym miesiącu, żeby tak raz w miesiącu było o moich wojażach ;P
Udanego weekendu życzę ;)
HAPPY POSTCROSSING!! ;-)